Bispol to firma rodzinna, której MISJĄ od 1993 roku jest:
- Sprzedawać na rynki światowe towary najwyższej jakości, dające pełną satysfakcję klientom, przy zastosowaniu innowacyjnych technologii.
- Zarządzać w oparciu o zasady etyczne, zgodnie z polityką socjalną oraz dbać o środowisko naturalne.
Marka ma wiele zapachów podgrzewaczy. Kilka poznałam już dawno temu, jednak te dzisiejsze to dla mnie nowość. Każdy z zapachów jest wyjątkowy a dostać je możemy pakowane po 6 sztuk, 18 sztuk i 30 sztuk, a także w wersji maksi po 4 i 6 sztuk.
Moje 6 sztuk standardowej wielkości świeczek zapachowych pali się ok. 4 godziny każda, a waga parafiny to 11 gram.
Podgrzewacze Fir Tree o zapachu jodły. Jest to nowy zapach od Bispol. Jednak bardzo popularny jako aromat do świec różnych marek. Zazwyczaj kojarzony jest ze świętami, kiedy żywą choinką zaczyna pachnieć w domu. Zapach podgrzewaczy o zapachu Fir Tree kojarzy mi się bardziej z odświeżaczem toaletowym, ale tym przyjemnym dla nosa. Świeży aromat drzewa iglastego, ale z kosmetycznymi nutami. Osobiście nie palę go solo, tylko używam w kominku do aromaterapii do rozgrzania wosków o leśnych zapachach.
Podgrzewacze zapachowe świece Love. Idealny pakiet na Walentynki. Dla samej sobie, jeśli jesteśmy singielką, albo dla Was obojga na romantyczny wieczór. Pomimo tego, że na kartoniku widnieje piękne serce ułożone z róż, to zapach znów przypomina mi ten toaletowy, tym bardziej jednak idąc w kierunku mydeł. Zapach czystości, świeżości, kojarzący się z dzieciństwem. Dlatego zdecydowałam, że taki zestaw kupię oby mamom na Dzień Matki. Z miłości i od serca, za beztroskie dzieciństwo.
Meadow Flowers jako kwiatowa łąka w świecach zapachowych. I albo coś ze mną nie tak, albo znów czuję łazienkę. Znów mydlany, kremowy zapach, otulający i kojący. Być może znów kojarzony z dzieciństwem. Jest w nim coś, co mnie zachwyca. Być może chodzi o fakt, że wychowana na wsi, często miałam styczność z kwiatami polnymi, lubiłam je bardziej od ogrodowych czy sklepowych. I wąchając te podgrzewacze cofam się wspomnieniami do tych chwil, kiedy nie było zmartwień i trosk. A zbieranie kwiatów na łące nie miało sensu, ale nikomu to nie przeszkadzało. Liczyła się tylko radość i spokój ducha, co wywołuje u mnie zapach Meadow Flowers.
I cudowny zapach, który opisywałam także w małej świecy z szkle. Tym razem w formie podgrzewczy o zapachu pomarańczy. Na koniec rarytas całkiem niepozorny. Zapach, który skradł moje serce w świecy, a teraz podgrzewacze, które przedłużają mi tą przyjemność. Porównując obie formy, nie mają one identycznego zapachu. Świeca jest bardziej kwaskowata, dokładniej odzwierciedla prawdziwą pomarańczę. Natomiast podgrzewacze Orange w swym aromacie są bardziej słodkie, nieco waniliowe. Może jak waniliowe lub śmietankowe babeczki ze skórką pomarańczową lub pomarańcze w lukrze. Te świeczki w wersji mini palę także solo, nie tylko w kominku.
Tych zapachów akurat nie znam, ale stosuję u siebie inne tej marki, które uwielbiam.
OdpowiedzUsuńKtóre możesz polecić? Ja boską pomarańczę ❤
Usuńświetna marka
OdpowiedzUsuńI chyba popularna więc łatwo dostępna 😊
Usuńżałuje,że nie mogę poczuć ich zapachu
OdpowiedzUsuńŻałuj przede wszystkim pomarańczy 🍊❤ ale wiosenne kwiaty też mają wiele uroku 💐
UsuńBardzo lubię świeczki od Bispol. Najlepsze i najintensywniejsze są te w szkle, ale podgrzewacze też dają radę ;)
OdpowiedzUsuńZawsze kupowałam podgrzewacze ale rzeczywiście świece mają moc i nawet nieco inne aromaty 😊
Usuńwow, super sprawa !
OdpowiedzUsuńOdmienią każdy wieczór 😍
UsuńBardzo je lubię
OdpowiedzUsuńJa zakochuję się w nich coraz bardziej ❤
Usuńtego jeszcze nie było :D
OdpowiedzUsuńCzego 😜 świeczek? 😊
Usuńciekawe tutaj wpisy!
OdpowiedzUsuńŚwietnie prowadzony blog!
OdpowiedzUsuńŚwietnie prowadzony blog!
OdpowiedzUsuńinspirujące wpisy i fajne zdjęcia
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe
OdpowiedzUsuń