Hypoalergiczna, odżywcza pomadka, zawierająca naturalne drobinki
ścierające w postaci brązowego cukru trzcinowego. Ten delikatny peeling
delikatnie złuszcza i doskonale wygładza usta. W składzie pomadki
znajduje się bogaty w przeciwutleniacze i kwasy NNKT olej z wiesiołka
dwuletniego o właściwościach silnie regenerujących. ozostałe oleje, wosk pszczeli i masła roślinne pielęgnują delikatny naskórek ust, zapobiegają ich wysychaniu i pękaniu. Aktywny składnik – betulina – działa kojąco na wszelkie podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki.
Pomadkę stosować kilka razy dziennie. Termin przydatności kosmetyku po otwarciu: 12 miesięcy.
Peeling do ust marki Sylveco jest jednym z kultowych kosmetyków, jakie opanowały świat blogerski. Byłam go bardzo ciekawa, jednak nie miałam nigdy okazji przyjrzeć mu się bliżej w sklepach stacjonarnych. Więc jeśli tak jak ja jesteście ciekawi tego peelingu szukajcie jej internetowo. Znalazłam go na iPerfumy. Mega się ucieszyłam jak do mnie trafił za sprawą dobrej duszyczki i od razu zaczęłam jego testowanie.
Czytałam opinie, że jest on zbyt zbity i ciężko go rozsmarowywać na ustach. Fakt - początkowo były z tym niewielkie problemy, ale po kilkakrotnym użyciu pomadka mięknie i spokojnie można nią operować i nakładać produkt bez żadnych problemów. Opakowanie działa bez zarzutu, skuwka prezentuje się estetycznie i jest utrzymana w słonecznie żółtej tonacji. Po dłuższym użytkowaniu napisy ze skuwki nieco się ścierają, zwłaszcza jeśli pomadka jest narażona na czynniki, jakie napotyka w damskiej torebce 😋. Sporym plusem jest skład po polsku, który znajduje się na pomadce. Na składach się nie znam ale widząc tyle naturalnych składników jestem skłonna uwierzyć, że jest to bardzo fajny produkt jeśli chodzi o podejście do natury.
Zapach peelingu jest bardzo przyjemny, ziołowo-słodki. Po posmarowaniu ust lubię pocierać wargami o siebie, aż do momentu rozpuszczenia cukru. Właśnie przez cukier usta są słodziutkie, a do tego idealnie gładkie i natłuszczone. Stworzone do pocałunków 😘😘. Dzięki tak naturalnemu składowi, nie musimy się obawiać o swoje zdrowie, jeśli zdarzy nam się nieco skonsumować tej pomadki 😋 zapach i smak kusi do oblizywania się. Jest to zdecydowanie mój ulubiony produkt do ust i będę do niego wracała wciąż i wciąż.
POJEMNOŚĆ: 4,6 g
CENA: 16.00 zł
ZAPACH: przyjemny, czuć składniki
KONSYSTENCJA: zwarta, dość twarda pomada z dużą ilością ostrych drobinek
OCENA: 5/5
INCI: Glycine Soja Oil, Cera Alba, Sucrose, Lanolin,
Oenothera Biennis Oil, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Theobroma
Cacao Seed Butter, Butyrospermum Parkii Seed Butter, Betulin, Prunus Amygdalus Amara Oil.
Olej sojowy, Wosk pszczeli, Olej z wiesiołka, Cukier trzcinowy, Lanolina, Masło kakaowe, Masło karite (Shea), Betulina, Wosk carnauba, Olejek z gorzkich migdałów.
Ta pomadka jest na mojej wishliście!:)
OdpowiedzUsuńMarzenia są po to, żeby je spełniać :) może uda mi się kiedyś zdobyć ją na rozdanie dla Was :*
UsuńTo mój hit:)
OdpowiedzUsuńOd tego roku mój także :)
Usuńuwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńJest wart grzechu :P
Usuńmuszę ją w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam :) bardzo fajny produkt
UsuńJuż miałam ją kupić, ale jednak nie dałam się i żałuję :(
OdpowiedzUsuńNastępnym razem bez wahania ją weź ;)
UsuńJa już nie liczę ile zużyłam opakowań, świetna jest :)
OdpowiedzUsuńWezmę z Ciebie przykład na 100% :)
UsuńUwielbiam tę pomadkę ;)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że dopiero niedawno ją poznałam i tyle dobrego mnie omijało ;)
UsuńJa ją osobiście uwielbiam, zjadłam już kilka sztuk i mam kolejną w zapasach :D
OdpowiedzUsuńJa na razie maltretuję tę jedną, ale na pewno nie będzie ostatnia ;)
Usuń