LaBoom Candy to linia stworzona z myślą o miłośniczkach
delikatnych barw o nietuzinkowym charakterze. Na tę pastelową tęczę
składa się aż 8 różnych kolorów: od łagodnych błękitów Candy Blue, Candy Mint oraz Candy Sky, przez słoneczne Candy Lime, Candy Beach i Candy Melon, aż po romantyczne róże Candy Pink oraz Candy Rose. Rozsmakuj się w nowych subtelnych odcieniach i daj się skusić słodyczy LaBoom CANDY!
Cena lakierów hybrydowych LaBoom to 19.99 zł za 7 ml, czyli bardzo przyzwoicie. Zakupić je można w drogeriach Jaśmin, Iamelia oraz Wizaż24. Zapraszam także na Facebook LaBoom.
Na wstępie powiem Wam, że cholernie ciężko malować sobie paznokcie u nóg :D Dlatego wyglądają one jak wyglądają i przepraszam Was, że musicie na to patrzeć :P Mi jednak pedicure się podoba nie patrząc na zalane skórki. Kolory wyglądają ładnie, wakacyjnie mimo nie wskazującej na to pogody. Naklejki w formie motylków dopełniają całość o iście letnie wyobrażenie. Motyle nie chciały współpracować, folijka wywijała się we wszystkie strony. Prawie się poddałam, ale jakoś dałam radę rozwinąć skrzydełka na płytce paznokci.
Paznokcie u dłoni miałam w planach zrobić przed wyjazdem, jednak już były tak brzydkie, że musiałam zrobić je już wczoraj. Na ozdobę wybrałam maleńką naklejkę w formie kociej łapki od DobrejRady. Jak już gdzieś wspominałam, z lakierami La Boom mam taki problem, że pierwsza warstwa kurczy mi się jeszcze zanim włożę rękę do lampy. Nie wiem czemu tak się dzieje ale przy drugiej warstwie już wszystko jest ok i mogę cieszyć się pięknymi paznokciami.
Candy Beach pasować będzie praktycznie do każdej stylizacji. Jest odcieniem neutralnym i uniwersalnym. Będzie się dobrze komponował z ciemnymi i jasnymi lakierami. Natomiast Candy Rose to piękny, mocny, żarowiasty, ale jednocześnie pastelowy odcień różu. Bardzo przypomina Sleeping Beauty sławnego Semilaca. Jednak ten kolor jest intensywniejszy i mocniejszy. Bardziej podoba mi się niż Semilac, który jest dość spłowiały w porównaniu z Candy Rose.
Manicure i pedicure z użyciem lakierów hybrydowych La Boom wytrzymuje na zdrowej płytce ok. miesiąca. Zazwyczaj sama zdejmuję hybrydę po tym czasie, gdyż zaczyna haczyć przy skórkach. Lakier trzyma się jednak bez zarzutów a testowałam już wiele odcieni. Te kolory, które znam potrzebują dwóch warstw, niektóre z nich dwóch z poprawkami.
Lakier hybrydowy kolor 63 Candy Beach
Na etykietce kolor jest rzeczywiście piaskowy, ale wewnątrz znajduje się
przyjemny, ciepły morelowy lakier. Także tutaj różnica jest na plus
według mnie. Myślę, że odcień Beach może stać się jednym z moich
ulubionych.
Lakier hybrydowy kolor 64 Candy Blue
Kolor lakieru jest ciut jaśniejszy niż na etykiecie, co także jest
zaletą, bo jest to piękny i od dłuższego czasu poszukiwany przeze mnie
baby blue. Idealny do letnich stylizacji i delikatnego, dziewczęcego
manikiuru.
Lakier hybrydowy kolor 66 Candy Melon
Ciepły, słoneczny odcień, który w butelce jest bardziej bananowy niż
melonowy. Taki kolorek dobrze będzie wyglądał solo w letnie dni, ale
także dobrze będzie się komponował z mocniejszymi akcentami.
Lakier hybrydowy kolor 67 Candy Mint
Jest to kolor bardzo jasnej, świeżej mięty. Lakierów hybrydowych w kolorze miętowym mam kilka, a ten jest zdecydowanie najjaśniejszy. W jego strukturze, tak jak w przypadku odcienia Lime, znalazłam kilka kropek ciemniejszego pigmentu, ale nie tak dużo, jak u intensywniejszego brata.
Lakier hybrydowy kolor 68 Candy Pink
Na etykietce chłodny, jasny bez, lecz w rzeczywistości lilakiem nie jest
a jasnym, nieco cieplejszym i mocno dziewczęcym różem w stylu baby
pink. W mojej kolekcji róży nigdy za wiele, bo uwielbiam ten wdzięczny
odcień.
Lakier hybrydowy kolor 69 Candy Rose
I w tym przypadku niech także Was nie zmyli odcień na butelce. Daleko mu
do zwykłego różowego lakieru jakich wiele. Wewnątrz kryje się piękny
łososiowy kolor, który super będzie wyglądał na opalonych paluszkach.
Niestety zdjęcie wzornika zakłamało autentyczny kolor.
piękne, pastelowe kolory :)
OdpowiedzUsuńIdealne na lato które nas w tym roku nie rozpieściło ;)
UsuńWakacyjne pastelki:) Bardzo przyjemne:)
OdpowiedzUsuńBędę za nimi tęskniła całą zimę hehe ;P
UsuńPrzepiękne te kolorki :)
OdpowiedzUsuńMasz rację ;) idealnie do siebie pasują
UsuńŚliczne pastele :)
OdpowiedzUsuńTakie pasują do moich bladych palców ;)
UsuńPrzepiękne :)
OdpowiedzUsuńHybryd nie używam, ale motylki wyszły bardzo fajnie :D Wiem jak trudno maluje się paznokcie u stóp, więc moim zdaniem bardzo ładnie Ci wyszło.
OdpowiedzUsuńŁapka mimo, że ledwo widoczna to bardzo słodko :D
Zapraszam na konkurs u mnie :)
Myślałam że trudno malować prawą rękę za pomocą lewej ale malowanie stóp to level hard haha. Myślałam że łapki będzie lepiej widać ale jak już je położyłam to nie chciałam niszczyć ;)
UsuńSuper kolory ! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda ;) świetna seria.
UsuńPatrzę że naklejki z napisem "nowa formuła" jak u Claresy, identyczne. Czy te firmy są jakoś powiązane?
OdpowiedzUsuńMają coś wspólnego ale akurat na tych butelkach naklejka pojawiła się przypadkiem więc formuła jest bez zmian ;)
UsuńTych lakierów jeszcze nie znam :(
OdpowiedzUsuńNie są jakoś rewelacyjne ale na pewno gama kolorów jest przyjemna i warto je poznać ;)
Usuńale słodki motylek, na stopach hybryd nie używam bo zwykłe lakiery trzymają mi się wystarczająco długo ale ten lakier, który masz na dloniach bardzo mi sleeping beauty semilaca przypomina
OdpowiedzUsuńBym nawet powiedziała że jest nieco ładniejszy od Semilaca ale to moja opinia ;) bo akurat mam oba kolory i sobie je mogłam porównać :)
UsuńAleż Ci to równo wychodzi... Nam się trzęsą łapki :)
OdpowiedzUsuńCzy tak równo to nie wiem ale się staram hehe. Lubię rękodzieło to myślę że to kwestia wypracowania dłoni ;)
Usuńpieknie pieknie
OdpowiedzUsuń