OPIS PRODUCENTA: Krem do twarzy na bazie organicznego ekstraktu z zielonej herbaty wzmacnia, ściąga pory, poprawia elastyczność i koloryt skóry.
Organiczny ekstrakt z zielonej herbaty (Camelia Sinensis Leaf Extract) - działanie nawilżające, odżywiające, ściągające, przeciwzapalne, bakteriobójcze, napinające i zwiększające elastyczność skóry. Kremy z wyciągami z liści herbaty odżywiają skórę, zapobiegają procesom jej starzenia, chronią przed wolnymi rodnikami, zanieczyszczeniami i promieniowaniem słonecznym. Poprawiają funkcjonowanie i wygląd skóry, a ich zapach działa relaksująco i energizująco.
Organiczny ekstrakt z zielonej herbaty (Camelia Sinensis Leaf Extract) - działanie nawilżające, odżywiające, ściągające, przeciwzapalne, bakteriobójcze, napinające i zwiększające elastyczność skóry. Kremy z wyciągami z liści herbaty odżywiają skórę, zapobiegają procesom jej starzenia, chronią przed wolnymi rodnikami, zanieczyszczeniami i promieniowaniem słonecznym. Poprawiają funkcjonowanie i wygląd skóry, a ich zapach działa relaksująco i energizująco.
U MNIE: Na plus są oczywiście naturalne ekstrakty. Twarz po wchłonięciu kremu jest miękka, nawilżona, zdrowo wyglądająca i ożywiona. Nadaje się pod makijaż oraz stosowany solo w dni, kiedy nie wychodzę z domu. Jednak ma także minusy, które obniżają jego ocenę końcową. Krem bardzo długo się wchłania, co można zobaczyć na dwóch pierwszych zdjęciach. Potrzeba kilku minut porządnego masowania i wklepywania kremu aby całkowicie się wchłonął, ponieważ inaczej pozostawia biały film, na szczęście nie tłusty, lecz jednak uciążliwy. Zapach także nie należy do najpiękniejszych; lubię zieloną herbatę, a tu dodatkowo znajdziemy olej kokosowy, nie wyczuwam w kremie tych zapachów, no może trochę tą herbatę, zapach jest bardzo naturalny. Trochę przeraża mnie też ilość substancji alkoholowych w składzie. Krem jednak nie wpłynął źle na stan mojej trądzikowej skóry. Za taką niską cenę można go wypróbować.
POJEMNOŚĆ: 40 ml
CENA: ok. 5.00 zł
ZAPACH: trudny do opisania, naturalny
KONSYSTENCJA: treściwy, biały krem
OCENA: 3/5
ja miałam wersję z aloesem, całkiem spoko była, oczywiście żadnego szału ale w momentach kiedy potrzebowałam nawilżenia, działał. no i za cenę 5 zł to można dłonie czy stopy masować do woli.
OdpowiedzUsuńPewnie wersja z aloesem lepiej by mi się spisała na twarzy, może kiedyś spróbuję. O dłoniach i stopach w sumie nie pomyślałam :P
UsuńMyślę, że mogłabym się skusić :)
OdpowiedzUsuńMają różne wersje to może któraś spisałaby się :)
UsuńMi się nie podoba opakowanie, ale mimo tego kremik wydaje się być ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńZa małą kasę zawsze można wypróbować i nie żałować wydanej fortuny ;)
Usuńbardzo ciekawy. za piątaka to grzech nie stestować;]
OdpowiedzUsuńPewnie ;) ciekawe jak inne wersje się spisują
Usuńja jednak wolę gdy kosmetyk przyciąga mnie również zapachem :)
OdpowiedzUsuńZapach jest istotny, aby przyjemnie się go używało ;) ja już przywykłam, że wiele produktów wania :P ale jak ma dobrze działać to mogę przeboleć. W porównaniu z maścią ichtiolową czy kremem ze śluzem ślimaka to nie jest tak źle :P
UsuńNie znam tego produktu ;)
OdpowiedzUsuńSzału nie robi ;) chyba, że się lubi takie produkty
UsuńSzkoda, że tak długo się wchłania, mnie ta moda na kosmetyki rosyjskie jakoś nie wciągnęła,
OdpowiedzUsuńTo jest w sumie jego największy minus. Mi z rosyjskich kosmetyków jak na razie najbardziej pasuje peeling do ciała. Szampony i odżywki to tak niebardzo i kremy najwyraźniej też, chociaż innych nie próbowałam
Usuń