Nigdy nie robiłam takiego podsumowania, dlatego statystyki ukażą się za całe dwa lata. Jestem bardzo ciekawa ile udało mi się zużyć kosmetyków, ile z nich wyrzuciłam, bo były po terminie, ile się spisało, a ile mnie rozczarowało. Dajcie koniecznie znać jakie są Wasze odczucia, co do zużyć jakie poczynacie 😌. Zajrzyjcie też na podsumowanie Oli, to jej wpis mnie zainspirował i popchnął do działania.
Patrząc ogółem na te dwa lata, najwięcej zużyłam kosmetyków do ciała. Procentowo wyszło więcej w 2015r. Jednak na sztuki w 2016r. do kosza poszło 8szt. więcej niż rok wcześniej.
Kolejne miejsce zajęły produkty do pielęgnacji twarzy. W zeszłym roku pozbyłam się ich o 13 więcej niż w 2015r. Jestem zadowolona z tego wyniku, bo świadczy on o większej świadomości, co do pielęgnacji twarzy.
Sporą część diagramu zajmują produkty do włosów. Procentowo widać duży rozstrzał, jednak według moich obliczeń zużyłam tyle samo kosmetyków w jednym, jak i w drugim roku.
Podobnie było w kwestii kosmetyków kolorowych. W 2015 i 2016 wyrzuciłam po tyle samo produktów do makijażu. Nie wszystkie dosięgły dna, bo po prostu się przeterminowały, ale zaliczałam te produkty, które były bliskie wykończenia.
Zapachowo rozwinęłam się bardzo w zeszłym roku. Nie chodzi tu jednak o zapachy w atomizerze a o zapachy do domu, zwłaszcza woski. Stały się nieodzownym elementem prawie wszystkich denek.
Najmniejszą grupę stanowią wszelkie produkty do dłoni, stóp i paznokci. W ubiegłym roku było ich bardzo mało w porównaniu do 2015 roku. A to za sprawą prawie całkowitej rezygnacji z lakierów tradycyjnych.
- Według 2016r. jeden krem do twarzy starczał mi na 2 miesiące. Nie wliczałam tu próbek, których też było sporo i zebrałoby się małe opakowanie. Nadal pracuję nad nawilżaniem cery, więc mam nadzieję, ze za rok w podsumowaniu liczba będzie większa.
- W zeszłym roku zużyłam pierwszy krem pod oczy, którego nie za bardzo lubiłam. Jednak przekraczając 25 lat postanowiłam bliżej przyjrzeć się swojej skórze wokół oczu. Pod koniec roku zużyłam także sporą próbkę, która starczyła na wiele aplikacji, tak więc w sumie mogłoby być 1,5 opakowania. W 2017 roku pustych opakowań będzie więcej.
- Maseczki było mi ciężko zliczyć, ponieważ było wiele saszetek podwójnych, które rozdzielałam. Teraz tak nie robię. Jednak zdecydowanie widać, że maseczki były na mojej twarzy częściej niż w 2015r. Puste opakowania wpadały częściej niż raz w miesiącu. Wcześniej prawie połowę mniej.
- W zeszłym roku zaczęłam także bardziej doceniać toniki. Niestety początkowo trafiałam na buble i dopiero ostatni tonik okazał się dobry. Na 2017r mam zaplanowanych kilka dobrze zapowiadających się toników.
- Płyn micelarny to był dopiero wynalazek. Polubiłam ich pielęgnację, co widać po zwiększonej ilości pustych opakowań. Tu na bubla chyba nie trafiłam, więc jest ok.
- Więcej też używałam produktów do mycia twarzy, czyli żeli myjących i piankę. W sumie nie wiem czym to jest spowodowane, bo przecież myję się codziennie 😋.
- W 2016r. mniej wykończyłam wszelkich maści, płynów i preparatów punktowych. Może to być spowodowane nieco zmienioną pielęgnacją, kuracjami i tym, że mam otwartych wiele opakowań i teraz ciężko mi to pokończyć.
- Stawiałam też bardziej na złuszczanie peelingami i szukanie tego idealnego. Niestety nie udało mi się tego dokonać. Aktualnie w użyciu mam pastę Ziaji i myślę, że to był ten dobry wybór.
- Jak zawsze najwięcej zużywa się żeli pod prysznic i wszelkich tego typu produktów, np. olejków pod prysznic. Licząc mniej więcej zużyłam po tyle samo takich produktów. Oczywiście były to różne pojemności, więc z ilością w litrach mogło być różnie. Nie mniej jednak po nowy żel sięgam co miesiąc.
- Częściej w 2016r. złuszczałam się pod prysznicem, mimo iż nie przepadam za tą czynnością, to wiem jakie może mieć pozytywne skutki. Peelingów mam sporo w zapasie.
- Sole do kąpieli zużywam raczej z przymusu, bo mam ich kilka w zapasie. Jednak nie mam teraz wanny a zapasy zostały. Zapewne za jakiś czas już sporadycznie będą się pojawiały.
- No i kremy, balsamy, lotiony, masła do ciała. No cóż. Nie lubię się smarować i nie wiem czy polubię. Zużyłam ich mniej niż w 2015r. Ale to może też dlatego, że wybierałam nawilżające produkty pod prysznic.
- Płynów do higieny intymnej także się trochę przewinęło. Średnio raz na 2 miesiące. Aktualnie ciągle szukam tego idealnego.
- Zdziwiłam się jak dużo używam antyperspirantów. W sprayu, kremie, sztyfcie, kulce. Zazwyczaj mam otwartych kilka. Np teraz aż 5 sztuk.
- Dużo więcej testowałam chusteczek nawilżanych różnego typu. Najwięcej w lato i na wyjazdach. Do rąk, antyperspiracyjne, do higieny intymnej czy papier toaletowy. Na każdy miesiąc roku jedno opakowanie.
- Dramat. Prawie wcale nie nawilżam dłoni a praktycznie wcale stóp, co widać po tym, iż nie ma żadnego opakowania po kremie do stóp i 3 opakowania po kremie do rąk w ciągu dwóch lat. Dłonie mam wiecznie wilgotne, ale stopom się obrywa za tą moją niechęć.
- W 2015r. poszło trochę zmywacza do paznokci. Aktualnie stawiam na hybrydy. Dlatego w pierwszym diagramie widać sporo lakierów do paznokci. W 2016r. nie wyrzuciłam żadnego, jednak na pewno będę musiała zrobić porządki.
- W zeszłym roku pod prysznicem zużyłam fajny peeling do stóp i moczyłam nogi w soli zmiękczającej. Udało mi się także zużyć żel do rąk antybakteryjny, który używałam w pracy.
- Najwięcej aplikowałam podkładów. Są nieodzownym elementem mojego makijażu i maskowania. O dziwo nieproporcjonalnie zużyłam tylko jeden korektor.
- Znalazłam także puder idealny. W sumie jak na razie lepszego nie znalazłam. Jeden ujrzał dno, drugi jest w użyciu od niedawna. Rok 2016 był rokiem pudru transparentnego i tak już pewnie zostanie.
- Tusze do rzęs używam także często, ponieważ mam swoje jasne rzęsy. W denku nie było raczej żadnego ulubieńca. Gorzej jest z kredkami do oczu. Używam, ale nie zużywam. W ciągu 2 lat poszedł jeden i to jeszcze wyrzutek.
- Zamiast pomadek są balsamy do ust. Zdarza mi się używać kolorowych szminek, jednak długo się je zużywa. Balsamy do ust mam zawsze pod ręką.
- W 2015r. do kosza poszedł jeden cień do powiek, raczej nie zużyty do końca i jedna odżywka do brwi i rzęs, ponieważ nie używam ich regularnie.
- Sporo idzie u mnie szamponów. Średnio jeden na miesiąc. Jest to spowodowane długością moich włosów, które aktualnie sięgają prawie do końca pleców.
- Odżywek i masek zużyłam nieco więcej w zeszłym roku niż w 2015. Ciągle nie znalazłam idealnych a moje włosy są ostatnio w kiepskiej kondycji. Liczę, że w 2017 roku odnajdę swojego jedynego.
- Częściej także używam produktów do zabezpieczania końcówek i wygładzania typu serum i jedwabie. Pomagają one nieco zapanować nad moimi kosmykami.
- W zeszłym roku dwa razy mniej farbowałam włosy. Odrost mam już bardzo duży i planuję jakieś ombre za jakiś czas lub nie używanie farb wcale.
- Po tyle samo poszło suchych szamponów ratujących w nagłych przypadkach. Aktualnie używam Batiste i jest to moje małe odkrycie 2016r.
- Zapachy w formie wód toaletowych i perfumowanych wypsikuję co około 3-4 miesiące, zakładając, że nie robię tego codziennie.
- Zdecydowanie pokochałam zapachy palone, czyli woski zapachowe do kominków i świeczki w każdej formie. Aktualny rok zapewne także będzie obfitował w takie zapachy domowe.
Fantastyczne zestawienie, sama jestem ciekawa jak to wygląda u mnie, chyba zacznę też spisywać takie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńPodsumwanie wszystkich denek może skutkować zaskoczeniem ;)
UsuńNieźle musiałaś się napracować nad tym podsumowaniem.
OdpowiedzUsuńNajdłużej zeszło podliczenie poszczególnych kosmetyków, a potem poszło już z górki ;)
UsuńBardzo podoba mi się to zestawienie :) Chyba sama zacznę spisywać swoje zużycia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie trwa to tak długo jakby się mogło wydawać ;) nie dłużej niż ogarnięcie jednego całego denka :p
UsuńJa aż się boję pomyśleć ile ja tego wszystkiego zużyłam w ciągu ostatnich 2 lat ;)
OdpowiedzUsuńA co dopiero jakby to na złotówki przeliczać :p
UsuńO kurde,jest masa tego:)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do mnie na konkurs :)
W niektórych kategoriach mogłoby być więcej zużyć, które dbają o skórę. A w konkursie biorę już udział, bo lubię kosmetyki tej firmy ;)
UsuńZużyć szamponowych masz dwa razy więcej niż ja:D Teraz możesz bardziej racjonalnie planować zakupy, bo widzisz jaka ilość czasu jest Ci potrzebna aby zużyć dany produkt;)
OdpowiedzUsuńDobrze to podsumowałaś ;) o pomstę walczą moje zapasy niektórych kategorii. Musze je szybko używać i przestać chomikować, bo miejsca na przechowywanie brak hehe.
UsuńO wow :) Kawał dobrej roboty. Nieźle się napracowałaś przy takim podsumowaniu :D
OdpowiedzUsuńOprócz liczenia i wpisania danych wszystko same sie robiło, bo znalazłam fajną stronkę do tworzenia wykresów online ;)
UsuńAż strach się bać. A mi się wydaje, że ja tak mało kosmetyków zużywam :)
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu, niesamowicie pracowity post! :)
Mi się tak zawsze wydaje jak zaczynam miesiąc a pod koniec jestem w szoku, że tak dużo opakowań ujrzało dno ;) w necie są proste strony do tworzenia to możesz dość szybko zrobią sobie takie podsumowanie ;)
UsuńSporo pracy kosztowało Cię to podsumowanie ;)
OdpowiedzUsuńTrochę ;) Ale sprawiło dużo przyjemności.
Usuńuuu że chciało Ci się to robić podziwiam ;D
OdpowiedzUsuńTo był impuls :P Byłam na siku i nagle zachciało mi się stworzyć taki post xD
UsuńBardzo ciekawy wpis i w ogóle pomysł na zrobienie takiego "raportu".
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak wyglądałoby to u mnie. ;-)
Jak powstanie u Ciebie taki post to chętnie zajrzę ;)
UsuńBardzo fajne to podsumowanie i miło się czytało :) aż sama jestem ciekawa ile by tego u mnie wyszło, ale zapisuje starannie wszystko od początku tego roku i okaże się w grudniu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) W takim razie będę czekała na takie podsumowanie u Ciebie ;)
UsuńKurcze chyba muszę zacząć zapisywać zużyte kosmetyki, strasznie to ciekawe. Ja praktycznie nie wyrzucam nie zużytych rzeczy, co najwyżej jakieś niewypały, albo jak mnie coś uczuli ;)
OdpowiedzUsuńMożna sobie zdać sprawę, co schodzi jak woda, a do jakiej pielęgnacji przyłożyć większą wagę. U mnie są to dłonie i stopy oraz balsamowanie ciała, bo nienawidzę tych czynności i odbije się to pewnie za pare lat na wyglądzie skóry.
Usuńciekawe statystyki, chociaż przyznam szczerze nigdy się nad tym nie zastanawiałam ile zużywam kosmetyków rocznie :)
OdpowiedzUsuńJa się zainspirowałam postami innych dziewczyn i postanowiłam spróbować :) I o dziwo dość szybko poszło, bo regularnie co miesiąc robię projekt denko i mogłam wszystko zliczyć :)
UsuńBardzo interesujące!
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńNie spotkałam się jeszcze z takimi statystykami, bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Podpatrzyłam u koleżanek :P
UsuńU mnie kremów do rąk zdecydowanie więcej. W tym roku już wykończyłam jeden. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :) Mam nadzieję, że u mnie też się to uda
Usuńciekawa analiza
OdpowiedzUsuń